Translate

piątek, 4 maja 2012

burza.

 
Hejka. Po orliku pochodziliśmy trochę po mieście. Byliśmy na garażach, w klatce, na muszli, u mnie i Natalki i tak dalej. Przeszliśmy trochę duży kawałek drogi. Dzisiaj chyba była pierwsza w tym roku burza. Lał taki deszcz, że musiałam się schować z Natalką, Kingą, Maćkiem i Krzywym w pobliskiej klatce schodowej. Dołączył do nas Wajszczyk. Mimo i tego tak wszyscy byli mokrzy. Dzień był ogółem długi i nawet spoko^^. Jutro o 11 do Natalki, pomóc jej sprzątać. O 15 znowu jedzie do brata, no ale niestety nie ma wyjścia:<. Nie będzie dzisiaj zdjęć, gdyż zostawiłam aparat u Natalki. Ale za to jest świetna nuta^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawienie śladu po sobie, czytam każdy komentarz. Obraźliwe nie będą akceptowane ♥